© AZS UŚ 2019

10 marca 2020

W poprzednim sezonie podczas spotkania AZS UŚ Katowice – Clearex Chorzów, goście rozstrzygnęli losy pojedynku na swoją korzyść w ostatnich sekundach gry. Akademicy musieli pogodzić się ze stratą punktów i czekać na rewanż w szopienickiej hali.

Po tym co kibice zobaczyli w sobotni wieczór (07.03.2020.)....warto było czekać.

Derby rozpoczęły się od badania sił z lekką przewagą gości, ale to Jakub Jochymek był bliski pokonania chorzowskiego bramkarza. Z każdą minutą rosła przewaga przyjezdnych, jednak brakowało skuteczności lub świetnie interweniował Bartek Krzywicki. W odpowiedzi ponownie próbował Jochymek lecz i tym razem lepszy był Rafał Krzyśka.

W 14. minucie ekipa Mirosława Miozgi dopięła swego. Dewucki zgrał futsalówkę w pole karne, a tam Leszczak z najbliższej odległości, na raty pokonał Krzywickiego. Chwilę później Tomasz Szczurek wybił piłkę z linii bramkowej po dobrze rozegranym rzucie wolnym Clearexu. Pomimo jeszcze kilku prób z obu stron pierwsza połowa nie przyniosła już zmiany wyniku.

Na drugą część meczu bardziej zdeterminowani wyszli gospodarze. Teraz Rafał Krzyśka miał więcej pracy. Znów bliski szczęścia był bardzo aktywny Jakub Jochymek. Katowiczanie z ogromną determinacją dążyli do wyrównania i....w 30. minucie stracili bramkę. Błąd przy wyprowadzaniu piłki przez akademików wykorzystał Leszczak zdobywając drugiego gola w tym spotkaniu. Odpowiedź podopiecznych Miłosza Kocota była błyskawiczna. Tym razem Katowiczanie wykorzystali błąd gości i Jacek Hewlik celnym uderzeniem zmniejszył straty. Kilkadziesiąt sekund później miała miejsce sytuacja, którą na pewno kibice futsalu zapamiętają na długo. W środkowej strefie boiska doszło do ostrego starcia Jacka Hewlika z Mariuszem Mizgajskim. Sędziowie jednak gry nie przerwali, a Chorzowianie wyszli z szybką kontrą Mikołaj Zastawnik widząc leżącego na parkiecie rywala zatrzymał ten atak i wybił piłkę poza plac gry. Gracz reprezentacji Polski pokazał wielką klasę za co otrzymał liczne brawa od katowickiej publiczności.

Wracając do rywalizacji derbowej, to nadal przewaga należała do gospodarzy, co nie oznaczało, że gracze Clearexu byli schowani za podwójną gardą. W 35. minucie „Jaca” ponownie mógł zaskoczyć Krzyśkę jednak piłka uderzyła w spojenie słupka z poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później trener Kocot zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. Akademicy nadal dążyli do wyrównania i …..dopięli swego. Ostatnią akcję meczu rozpoczął Jakub Jochymek, futsalówka trafiła w słupek, a ostatecznie Piotr Łopuch piętą wepchnął piłkę do siatki, na 0,3 sekundy przed końcową syreną. Radość gospodarzy była ogromna, bo punt wywalczony w takich okolicznościach jest na pewno sukcesem i należy go szanować.

Suma szczęścia równa się zero, tak można śmiało powiedzieć ostatniej porażce w Szopienicach z Clearexem w poprzednim sezonie. Teraz przed akademikami w środę o 20.00 pucharowy pojedynek z Gattą Zduńska Wola, następnie w sobotę do Katowic przyjeżdża zespół z Jelcza - Laskowic. Niestety mecze te rozgrywane będą bez udziału publiczności.

SUMA SZCZĘŚCIA