© AZS UŚ 2019

10 kwietnia 2018

Kibice AZS UŚ Katowice chyba przyzwyczaili się już, że mecze ich ulubieńców zawsze przyprawiają o dodatkowy zastrzyk adrenaliny. Nie inaczej było podczas niedzielnego starcia, w którym katowiczanie podejmowali zespół MKF Solne Miasto Wieliczka. Był to mecz o przysłowiowe „6 punktów”, bowiem obie drużyny walczą o utrzymanie w ekstralidze i punktów potrzebują jak tlenu. Obie drużyny rozpoczęły mecz z wielkim zaangażowaniem i walką o każdy centymetr boiska. Drużyny raz za razem były bliskie trafienia bramki lecz skuteczność w tym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia u obu ekip. Jedyną bramkę w tej części meczu zdobyli przyjezdni, którzy w 18 minucie meczu wykorzystali błąd gospodarzy i przeprowadzili skuteczna kontrę. Kibice po tej części meczu mogli być jedynie zawiedzeni wynikiem, bowiem oprócz małej liczby goli zobaczyli m.in. dwa ostemplowane słupki i tyle samo przedłużonych rzutów karnych, podyktowanych z powodu przekroczenia limitu fauli zarówno przez gości jak i gospodarzy. Druga część meczu, podobnie jak pierwsza to ostra i szybka gra. Dosyć szybko drużyny osiągnęły po 5 fauli i musiały uważać. Kiedy w 39 minucie wydawało się, że desperackie ataki gospodarzy nie przyniosą rezultatu, stał o się coś, na co czekali kibice zebrani w szopienickiej hali. 30 sekund przed końcem meczu Michał Cygnarowski popisał się sprytnym uderzeniem i wyrównał stan meczu, a katowiczanie uratowali remis.

Przed spotkaniem nasza drużyna była stawiana w roli faworyta, jednak życie pokazało jak pięknym i nieobliczalnym sportem jest futsal.

Do końca sezonu zostały dwie kolejki, w których zmierzymy się z: Clearexem Chorzów (14.04. – wyjazd) oraz Pogonią 04’ Szczecin (22.04.18. godz.18:00)

O mały włos...