© AZS UŚ 2019

18 kwietnia 2021
W minioną sobotę (14.04.2021.) futsaliści AZS UŚ podejmowali zespół "Czerwonych Diabłów" z Chojnic. Był to kolejny mecz z gatunku tych "o życie" dla Akademików. Goście z kolei przyjechali do Szopienic po punkty i ucieczkę na spory dystans od grupy spadkowej. Miejscowi w tym pojedynku musieli sobie radzić bez najlepszego strzelca, Roberta Gładczaka, który pauzował, za nadmiar żółtych kartek.
Początek spotkania nie przyniósł jakiś huraganowych ataków z jednej czy drugiej strony. Chojniczanie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale to kontry gospodarzy wydawały się groźniejsze. "Czerwone Diabły" nie straciły co prawda bramki, ale już w pierwszej fazie meczu, ponieśli straty kadrowe. Kontuzji nabawili się Arriazu i Mendon, a ich urazy nie pozwoliły powrócić im na parkiet. Katowiczanie starali się wykorzystać osłabienie przyjezdnych, ale niewiele z ich determinacji wynikało. Na uderzenie Zbigniewa Mirgi z dystansu odpowiedział Storożuk, ale wynik nie ulegał zmianie. Najbliższy w pierwszej połowie szczęścia był Adam Jonczyk, lecz jego uderzenie z najbliższej odległości przeszło nad poprzeczką.
W przerwie meczu wydawało się, że jedno celne trafienie zadecyduje o jego losach, jednak druga połowa wykreowała swojego bohatera, a był nim Michał Dubiel. Już 11 sekund po wznowieniu gry "Dubi" zakończył swoją akcję bramką i Akademicy wyszli na prowadzenie. Gospodarze chcieli pójść za ciosem, jednak "Jona" lobując Kartuszyńskiego zaliczył poprzeczkę. Podopieczni Damiana Wojtasa, rozochoceni takim obrotem sprawy, zaczęli grać coraz bardziej kombinacyjnie stwarzając sobie sytuację do zmiany wyniku.
W 28. minucie świetnie w polu karnym rywala zachował się Kamil Musiał, jego podanie trafiło do Dubiela i było 2:0. Kilka minut później Storożuk huknął z dystansu zaskakując Kamila Lasika, ale błyskawicznie odpowiedział Daniel Wojtyna również trafiając ze sporej odległości. Futsaliści AZS UŚ nie zamierzali spocząć na laurach i nadal dominowali na parkiecie.
W 32 .minucie było praktycznie po meczu. "Dubi" zabawił się z defensywą "Diabłów" wykładając "Muskowi" piłkę praktycznie do pustej bramki, a ten ostatni nie zmarnował swojej okazji. Rywale rzucając się do odrobienia strat zamiast goli, popełnili trzy faule w krótkim odstępie czasu i Tomasz Szczurek mógł podwyższyć prowadzenie uderzeniem z przedłużonego karnego. Lepszy od kapitana miejscowych okazał się golkiper gości. Minutę później nadzieję Chojnicom na jakiekolwiek zdobycze punktowe dał Sobański, ale Katowiczanie w tym dniu mieli na parkiecie Michała Dubiela i Daniela Wojtyne. Pierwszy wyprowadził szybki atak, a drugi ponownie z dystansu atomowym uderzeniem ustalił wynik spotkania na 5:2.
Cenne zwycięstwo gospodarzy stało się faktem. Obie drużyny zagrały dwie różne połowy. W pierwszej części obyło się bez bramek i drużyny oddały tylko dwa celne strzały na bramkę. W drugiej odsłonie zobaczyliśmy 7 goli i kilka naprawdę niezłych akcji gospodarzy. Na pewno słowa uznania należą się Michałowi Dubielowi, który miał swój udział przy wszystkich bramkach Akademików. Dwa celne trafienia i trzy asysty w 20 minut to wielki wyczyn tego zawodnika. Oczywiście cały zespół wygrał ten pojedynek i bardzo liczymy na kontynuacje zwycięstw. Po raz ostatni dwie wygrane z rzędu Katowiczanie odnieśli na przełomie listopada i grudnia 2019 roku.
Za tydzień gramy w Brzegu.....i do znaczenia tego meczu zbędny jest jakikolwiek komentarz...
AZS UŚ Katowice - Red Devils Chojnice 5:2 (0:0)
bramki: Michał Dubiel, Daniel Wojtyna -2, Kamil Musiał - 1
AZS UŚ : Lasik - Szczurek, Wojtyna, Dubiel, Musiał - Grecz, Jonczyk, Łopuch, Mirga, Vakhula, Waszka, Jastrzembski, Piechota.
Trenerzy: Damian Wojtas, Sławomir Pękala

 

DIABŁY KATOWICOM NIE STRASZNE!