© AZS UŚ 2019

21 listopada 2022

Łódzki Widzew to rywal numer 11 naszych futsalowców (20.11.2022). Zespół debiutujący w halowej Ekstraklasie, jednak z dużymi nazwiskami w kadrze. Widzewiacy w poprzednim sezonie aż o 16 punktów wyprzedzali zespół z Kamienicy Królewskiej, który był naszym rywalem w wygranym dwumeczu o awans do Futsal Ekstraklasy. Przyszło nam więc zmierzyć się z kolejnym beniaminkiem.

Łodzianie w niespełna cztery minuty objęli dwubramkowe prowadzenie. W pierwszej minucie gry po błędnej decyzji w defensywie na raty Pawła Grzywę pokonał Kozhemiaka. Trzy minuty później ten sam zawodnik sprytnie zostawił w bocznym sektorze obrońcę i idealnym uderzeniem od słupka podwyższył wynik na 2-0 dla Widzewa.

Chwilę po tej akcji szansę miał Roman Vakhula, jeszcze wcześniej Dominik Wilk jednak poradziła sobie z tymi atakami defensywa gości.

Bramkę kontaktową zdobył Wilk. Pressing Sergeya Lapy i nieupilnowany na linii szóstego metra Dominik to był przepis na tego gola. Dominik bez problemu z pierwszej piłki pokonał Dariusza Słowińskiego. Katowiczanie tracą tylko jedną bramkę.

Na początku 15. minuty mecz rozpoczął się “od nowa”. Krzysztof Piskorz próbował dograć do Lapy, jednak duże zagęszczenie zawodników z Łodzi poskutkowało przejęciem przez nich piłki. Krzysztof nie odpuścił i w środkowej strefie odebrał piłkę rywalom. Skierował się na prawą stronę boiska, skąd dograł jeszcze raz do Sergeya i tym razem podanie to dotarło do adresata, a on sam pakuje piłkę do bramki.

Po przerwie do głosu ponownie doszedł Lapa. Odbiór piłki w polu karnym, zejście do prawej linii, zgranie do Wilka, ten dwukrotnie przewinął piłkę pod stopą i zagrał do przemieszczającego się wciąż po prawej stronie Lapy, który pomknął wzdłuż linii i nie mógł tej akcji nie zakończyć trafieniem na 3-2 dla drużyny Marcina Waniczka.

W 24. minucie gry, zaledwie dwie minuty po bramce AZS-u przypomnieli o sobie goście. Idealnie z autu wrzucona piłka na dalszy, lewy słupek i do remisu doprowadza Panasenko.

To był zdecydowanie dzień Sergeya Lapy. 27. minuta i ponownie kunszt naszego gracza dał się we znaki obrońcom Widzewa. Adam Jonczyk wycofuje do Filipa Rafanidesa, który gra cross do Lapy, ten pokonuje jednego widzewiaka, później przy linii bramkowej nawija kolejnego i zagrywa do niepilnowanego Jonczyka. Jak na strzelca ponad stu bramek w Ekstraklasie przystało nie zmarnował takiej okazji tym samym dając nam ponowne prowadzenie w tym meczu.

Niestety ostatni głos należał do zespołu gości. W 32. minucie trafia Joao Bernardes. Po zagraniu loba wszedł w pole karne, gdzie niepilnowany musiał dołożyć tylko stopę. Dwie ostatnie bramki to seria niefortunnych zdarzeń dla naszej drużyny. Najpierw Maksym Kisielov przecinając zagraną piłkę przez łodzian trafia w nogi Lapy i futsalówka wpada do siatki. Następnie rzut rożny Widzewa, piłka wbijana w pole karne musnęła Krzyśka Piskorza, a Maks nie zdołał jej wybić i to beniaminek z Łodzi cieszy się ze zdobytych trzech punktów tym samym wskakując na 10. miejsce w lidze.AZS UŚ Katowice spada zaś na pozycję 13.

Siedem punktów to z pewnością nie jest liczba, która pozwala ze spokojem naszej drużynie spoglądać na dół Ekstraklasowej tabeli. Niestety kolejna porażka przybliża nas do strefy spadkowej. Kolejny mecz podczas którego nie wystrzegamy się błędów, a im ich więcej, tym więcej szans na gola dla rywali. Sytuacja w tabeli przed półmetkiem rozgrywek nieco się komplikuje, jednak przed nami wolny weekend ze względu na udział Piasta Gliwice w Futsal Champions League. Czas na oczyszczenie głowy, poprawę niektórych elementów i walka o ucieczkę ze strefy spadkowej. 

Przed nami trzy ostatnie w tym roku pojedynki.

3 grudnia, o 20:00 w Szopienickiej hali zagramy z aktualnie jedenastym Clearexem Chorzów. Tydzień później, 10 grudnia o godz. 15:00,  w Warszawie o jedno miejsce wyżej plasujący się AZS UW Wilanów. Na koniec przełożony z weekendu 26-27.11 mecz z Mistrzem Polski.Piast Gliwice podejmie nas u siebie w środę 14 grudnia o godzinie 19:00.

Serdecznie zapraszamy Was zatem na ostatni mecz w Katowicach oraz na niedaleki wyjazd do Gliwic!

CZARNE CHMURY NAD KATOWICAMI