© AZS UŚ 2019

18 października 2022

W niedzielny poranek (16.10.2022) wybraliśmy się na kolejny, daleki wyjazd. Lubawa to małe miasto położone na Warmii i Mazurach. Tam też mecze rozgrywa  Constract Lubawa, drużyna z najwyższej półki w naszej lidze.

Jednak z każdym rywalem należy podjąć walkę o jak najwyższe cele. I taki cel przyświecał drużynie prowadzonej przez trenera Marcina Waniczka.

Niczego innego nie można było się spodziewać niż mocnego wejścia w mecz gospodarzy. W końcówce 4. minuty spotkania akcją z lewej strony boiska gospodarze obejmują prowadzenie. Dobre wejście na środek pola karnego daje prowadzenie Lubawie.

Dwie minuty później skuteczny kontratak wykończony w identyczny sposób. Akcja lewą stroną, zagranie do środka i Kamil Lasik musiał po raz drugi kapitulować. 74 sekundy później na tablicy wyników przy Lubawie widniały już 3 bramki. Zagranie piłki na dalszy słupek, gdzie zawodnik trzeciej drużyny zeszłego sezonu Ekstraklasy sprytnie ogrywa naszego golkipera.

AZS nie pozostawał bez reakcji na akcje bramkowe rywali. Oprócz dwóch prób sam na sam Katowiczanie zdobyli bramkę ze stałego fragmentu gry. Z autu do nieupilnowanego Kuby Maślaka piłkę dograł Serhij Lapa. Kuba miał tyle czasu, że przygotował sobie pozycję do strzału i wlał wiarę w serca Akademików.

Mnóstwo szans po obydwu stronach boiska nie przyniosły bramek żadnej z drużyn. Zdeterminowany zespół zszedł na przerwę by odpocząć po jakże dynamicznej pierwsze jodsłonie gry. Druga połowa w oczach nikogo nie mogła być uznana za nieciekawe, jednostronne widowisko. Stało się jednak inaczej. W zaledwie 3 minuty (od 26. do 28. minuty gry) tracimy 4 bramki. Rozkojarzona i rozbrojona drużyna trenera Waniczka zmusiła go do skorzystania z przerwy.

Drużyna wzięła się w garść i próbowała zmazać plamę poprzednich minut. Starania te przyniosły nam bramkę na 6 minut przed końcem meczu. Ponownie w rolę asystenta wcielił się Lapa. Tym razem wysoki pressing czwórki zawodników udało się skutecznie wykorzystać po uderzeniu Łukasza Krysiaka. Serhij przejął z prawej strony połowy rywala piłkę, dograł ją do wchodzącego na przedpole Łukasza, który pewnie uderzając futsalówkę, zdobywa swojego debiutanckiego gola na parkietach Futsal Ekstraklasy. Pierwszy występ zakończony trafieniem na pewno zapadnie w pamięci tego zawodnika.

Lubawa nie poprzestała na siedmiu bramkach i w 38. minucie w przeciągu 15 sekund dwukrotnie wykorzystali błędy w obronie Katowiczan ustalając tym samym wynik spotkania na 9-2.

Ciężko ogląda się porażki swojej ulubionej drużyny wiedząc ile zdrowia włożyli w ten pojedynek. Przed naszym zespołem jeszcze wiele potyczek do rozegrania, więc czyścimy głowy i przygotowujemy się do walki o kolejne punkty.

Rywalem będzie aktualnie piąta ekipa w tabeli, a jest nią Red Dragons Pniewy. Początek spotkania o godz. 15:00 w niedzielę 23 października w szopienickiej hali.

 

tekst: Maciej Kegler

 

BOLESNA LEKCJA