© AZS UŚ 2019

13 października 2015

Efektownym zwycięstwem naszego zespołu zakończył się poniedziałkowy mecz IV kolejki Futsal Ekstraklasy, w którym przed własną publicznością Akademicy podejmowali beniaminka – Nbit Gliwice. Derbowy pojedynek był transmitowany bezpośrednio w Orange Sport, ale kto osobiście wybrał się do hali w Katowicach – Szopienicach na pewno nie żałował.

 

Przed poniedziałkowym, „telewizyjnym” meczem Futsal Ekstraklasy w Katowicach, w którym nasz zespół podejmował Nbit Gliwice, w lepszej sytuacji znajdowali się rywale. Podopieczni Sebastiana Wiewióry i Szymona Maksyma mieli po trzech seriach spotkań na swoim kocie 7 punktów i w razie zwycięstwa byliby liderem ligi.

Podopieczni Błażeja Korczyńskiego chcieli zatrzeć kiepskie wrazenie po dwóch nieudanych, dalekich wyjazdach do Chojnic i Pniew, skąd wrócili bez choćby jednego „oczka”. To sprawiało, że aby zachować kontakt z górną częścią ligowej stawki musieli dzisiejszy pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść. Derbowy mecz katowicko – gliwicki miał sporo podtekstów – rtrenerzey obydwu zespołów to dobrzy znajomi z ligopwych parkietów, w czasach kariery zawodniczej wspólnie zdobywali wiele sukcesów. W zespole beniaminka z Gliwic trzech zawodników – Damian Wojtas, Michał Włodarek i Łukasz Groszak, wróciło na „stare śmieci”, gdyż przed laty bronili barw AZS UŚ Katowice. Pierwszy z wymienionych pełnił swego czasu nawet funkcję II trenera w naszym klubie.

Sentymenty zniknęły wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego. Początek rywalizacji należał do przyjezdnych, którzy prowadzili grę i osiągnęli optyczną przewagę. Pierwszy cios zadali jednak Akademicy - w 6 minucie Tomasz Szczurek wykonywał aut na wysokości pola karnego rywali, Jędrzej Jasiński sprytnie wyblokował obrońcę Nbitu, a Tomasz Dura pięknym wolejem pokonał Groszaka. Po następnych 3 minutach było już 2:0 dla naszego zespołu – zagranie z autu Dominika Śmiałkowskiego świetnie przeczytał Marcin Krzywka, wyprowadził kontratak i podał na czystą pozycję do Dury, który po raz drugi pokonał golkipera gości.

Po tym golu katowiczanie cofnęli się na swoją połowę i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, wybijając z rytmu gości oraz szukając okazji do kontrataków. Gdy już udało się gliwiczanom oszukać obronę AZS-u, na ich drodze stawał świetnie dysponowany tego dnia Rafał Krzyśka. Na 12 sekund przed końcem pierwszej części Paweł Barański przejął piłkę na połowie boiska, goście liczyli na odgwizdanie zagrania ręką „Baranka”, który pomknął w stronę bramki Groszaka i idealnie obsłużył Krzysztofa Piskorza. Ten po raz trzeci umieścił piłkę w bramce Nbitu, gdy na zegarze do końca pierwszej odsłony pozostała zaledwie jedna sekunda !

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie – goście dążyli do zdobycia pierwszego gola, ale na drodze za każdym razem stawał im Krzyśka, skutecznymi interwencjami. Gospodarze tymczasem nadal bezlitośnie punktowali rywala – na 4:0 ładnym uderzeniem z 12 metrów podwyższył kapitan Robert Gładczak, a piątego gola zdobył Tomek Dura, kompletujac hat-trika. Wcześniej drugą żółtą, a w konsekwencji czerwona kartkę zobaczył zawodnik gości Przemysław Dewucki, ale podopieczni Błażeja Korczyńskiego nie wykorzystali gry w przewadze.

W 34 minucie jak się strzela bramki w szopienickiej hali przypomniał sobie Michał Włodarek, zdobywając honorowe trafienie dla gliwiczan. Goście wycofali jeszcze bramkarza, ale manewr ten przypłacili stratą gola – szóstego dla Akademików, a swojego drugiego w tym meczu zdobył Piskorz, ustalając wynik rywalizacji.

- Cieszę się ze wygraliśmy i kontynuujemy tę dobrą passę na własnym parkiecie. Dobrze nam się mecz ułożył, co pozwoliło na kontrolowanie gry i punktowanie rywala. Teraz pora, aby wreszcie odczarować wyjazdy i przywieźć z meczu poza własną halą jakieś punkty – skomentował poniedziałkową rywalizację kapitan Akademików, Robert Gładczak.

- Skuteczność, konsekwencja i dodatkowo świetna postawa Rafała Krzyśki przełożyły się na tak efektowne zwycięstwo, z którego bardzo się cieszymy. Teraz przed nami mecz w Głogowie, gdzie również chcielibyśmy zgarnąć pełna pulę – podsumowął szkoleniowiec AZS UŚ Katowice, Błażej Korczyński.

 

Poniedziałkowe widowisko w szopienickiej hali było świetną promocją futsalu – do poziomu sportowego obydwu zespołów, derbowej walki o każdy centymetr parkietu, pięknych bramek, parad bramkarskich, sportowych emocji dopasowali się organizatorzy, dbając o odpowiednią oprawę meczu oraz kibice, których spora ilość zjawiła się na trybunach, za co im serdecznie dziękujemy.

 

(son)

Akademicy wypunktowali Nbit !