© AZS UŚ 2019

11 marca 2017

Świetne spotkani zobaczyli w sobotni wieczór (11.03) kibice w Zduńskiej Woli - w meczu osiemnastej kolejki rozgrywek Futsal Ekstraklasy wicelider tabeli i aktualny mistrz Polski - Gatta Zduńska Wola pokonał Akademików z Katowic 5:2 (3:2). Katem podopiecznych Pawła Machury okazał się Daniel Krawczyk, który skompletował hat-trika.

 

Mnóstwo sytuacji podbramkowych, świetnych kombinacyjnych akcji, strzałów i parad bramkarskich, a przy okazji szybkie, żywiołowe widowisko będące doskonałą reklamą futsalu stworzyli w Zduńskiej Woli zawodnicy miejscowej Gaty Active oraz AZS UŚ Katowice. Faworytem meczu byli bez wątpienia podopieczni grającego trenera - Marcina Stanisławskiego, którzy w tym sezonie na własnym parkiecie jeszcze nie przegrali. Katowiczanie jednak, marzący ciągle o zajęciu miejsca w pierwszej szóstce po sezonie zasadniczym, od początku rywalizacji postawili gospodarzom twarde warunki i przy odrobinie szczęścia mogli się pokusić o wywiezienie - pierwszych w historii swoich wyjazdowych potyczek z tym rywalem - punktów ze Zduńskiej Woli.

 

Pierwszego gola w tym meczu strzelili ...Akademicy, a jego autorem w 4 minucie był niezwykle skuteczny w ostatnich spotkaniach Krzysztof Salisz. Na odpowiedź Gatty nie trzeba było długo czekać - niespełna 50 sekund po trafieniu Salisza do wyrównania doprowadził Dariusz Krawczyk. Jak się później okazało był to początek show pivota gospodarzy - popularny Krawiec okazał się katem Akademików, trzykrotnie pokonując dobrze dysponowanego Rafała Krzyśkę.

Po wyrównującym golu inicjatywę przejęli zduńskowolanie i w kolejnych 5 minutach zdobyli jeszcze dwie bramki - ich autorami byli Marcin Stanisławski i Marcin Kiełpiński. Nadzieję na korzystny rezultat przywrócił katowiczanom Tomasz Dura, który w ostatniej minucie pierwszej części pokonał świetnie grającego golkipera Gatty - Dariusza Słowińskiego.

Druga odsłona także przebiegała w szybkim tempie - zawodnicy gospodarzy dążyli do podwyższenia rezultatu i zapewnienia sobie spokojnej końcówki rywalizacji, natomiast podopieczni Pawła Machury konsekwentnie, mądrze i ambitnie się bronili, czekając na okazje do kontry, a gdy te się nadarzały, pod bramką Gatty było bardzo gorąco.

Z jednej strony strzelali Krawczyk, Michał Marciniak, Mariusz Milewski, Stanisławski i Michał Szymczak, a z drugiej strony swoje okazje mieli Jędrzej Jasiński, Kamil Musiał, Kamil Kmiecik, Tomasz Dura i Michał Cygnarowski. W swoim stylu strzałów z dystansu próbowali również Salisz i Sławomir Pękala. Wysiłki z obydwu stron kończyły się jednak albo brakiem precyzji w wykończeniu albo skutecznymi interwencjami bramkarzy. 

Wraz z upływem czasu coraz bardziej zdecydowani atakowali Akademicy, starając się doprowadzić do wyrównania, ale tym samym "otwierając się" stworzyli okazje do kontrataków rywalom. Właśnie z takich okazji skrzętnie skorzystał "Krawiec" - w odstępie niespełna minuty (w 35 i 36 minucie meczu) dwukrotnie pokonał Krzyśkę i ustalił wynik rywalizacji na 5:2. AZS UŚ Katowice próbował w końcówce zmniejszyć straty, wycofując bramkarza, ale pod bramką Gatty zabrakło zimnej krwi i odrobiny szczęścia.

Akademikom nie udało się poskromić Kocurów, ale pokazali się z dobrej strony, co napawa optymizmem przed derbowym pojedynkiem wyjazdowym w następnej kolejce z Piastem Gliwice. Marząc o pierwszej szóstce tam podopieczni Pawła Machury nie będą mogli już pozwolić sobie na stratę punktów. Gatta natomiast, z dorobkiem 42 "oczek" umocniła się na drugiej pozycji w tabeli Futsal Ekstraklasy.

 

GATTA ACTIVE ZDUŃSKA WOLA - AZS UŚ KATOWICE 5 : 2 (3 : 2)

 

Bramki dla AZS UŚ: Krzysztof Salisz i Tomasz Dura.

 

AZS UŚ Katowice: Rafał Krzyśka, Mateusz Bednarczyk - Damian Wojtas (C), Michał Cygnarowski, Kamil Kmiecik, Tomasz Dura - Sławomir Pękala, Jakub Haase, Krzysztof Salisz, Kamil Musiał, Jędrzej Jasiński, Marcin Minkus, Kacper Dudzik.

 

(soN), zdjęcie: Futsal Ekstraklasa.

"Krawiec" katem Akademików